Nie jesteś zalogowany na forum.
-Naprawdę jest inaczej...- westchnąłem z podziwem. -Że też to wszystko tak płynnie działa. Nie ma PokeMartów, ale za to... jej.- uczepiłem się nieco jego ramienia, żeby się nie zgubić, ale głowa porusza się bez ustanku, jak u Chatotów. Tak się cieszę, jestem tak przejęty, ale też i lekko wystraszony. Och, zwyczajnie za dużo jak na jeden dzień. Ale wciąż! Niezwykłe, wręcz magiczne miejsce.
Offline
Cieszyłeś się właściwie jak dziecko, ale co się dziwić.
-Hmm... No, to rzeczywiście ładnie zrobione. Pewnie jeszcze lepiej wygląda w nocy. - stwierdził Ryuichi, zajmując stanowisko przy jednym z automatów sklepowych. Wcisnął przycisk, przyłożył coś do przypominało kartę kredytową i po chwili z otworu na dole wypadło prostokątne kartonowe pudełeczko. Po otwarciu, zauwazyłeś że są w nim dwa jabłka w karmelu.
-Chcesz jedno? - zaproponował.
Offline
-Chętnie.- odpowiedziałem od razu. To wygląda tak nowocześnie, ale zarazem... bezdusznie? Właśnie zdałem sobie z tego sprawę. -Kiedy wrócimy do mojego świata... też zabiorę cię na jakiś festyn.- obiecałem, ostrożnie biorąc jedno jabłko i po chwili zacząłem jeść.
Offline
Smakowało dość... sklepowo. Jak z normalnego marketu. Niekoniecznie tak, jak pamiętałeś jedzenie na festiwalach.
Ryuichi uśmiechnął się. -No to mamy obietnicę.
Przechodząc się alejką zauważyłeś jednak coś, co nie było stanowiskiem z jedzeniem ani automatem na zakupy. Bardzo staro wyglądająca budka z dużym akwarium w którym pływały małe rybki. Za nim siedział starszy mężczyzna a wodę co jakiś czas uzupełniał stojący obok Politoed. Jego stanowisko było wręcz omijane.
Offline
Przyglądam się temu chwilę, po czym delikatnie ciągnę Ryuichiego za dłoń.
-Chodźmy tam.- poprosiłem i idziemy w stronę stoiska z rybkami. Uśmiecham się, chociaż w sumie nie wiem, dlaczego. W tym miejscu jest zwyczajnie coś... nostalgicznego?
-Dzień dobry.- witam się z właścicielem stoiska i jego pokemonim asystentem, patrząc zaraz na rybki.
Offline
Staruszek, niski i pomarszczony, ubrany jak sprzedawca na plaży podniósł głowę i zmrużył oczy.
-Huh? Aha! Klienci! Widziałeś! Mówiłem, że w końcu ktoś przyjdzie! - zwrócił się do Politoeda, który teraz wypuszczał dookoła bańki. Jakby kompletnie się nie przejmował tym jak sobie radzi stanowisko i tylko cieszył się, że jest na powietrzu. Zauważyłeś na stoisku też niewielki stolik z papierowymi czerpakami. Ewidentnie wyzwanie polegało na złowieniu rybki bardzo ostrożnie.
-Sprawdzisz swoją zręczność, panienko?
Ryuichi podszedł z tobą, ale przyglądał się na uboczu.
Offline
Zarumieniłem się nieco na jego słowa, ale... jakoś tak nie wyprowadzam go z błędu, bo... czy to ważne?
Pokiwałem za to głową.
-Chętnie!- przyznałem od razu i szukam po kieszeniach pieniędzy, żeby zapłacić za możliwość wyłowienia rybki. -Hehe~.- cieszę się już na samą myśl. Zerkam jeszcze na Ryu, biorę jeden mini-podbieraczek i zabieram się do dzieła, starając się zwinnie wyłowić jakąś rybkę. Aż wysuwam delikatnie język, skupiając się.
Offline
Kątem oka zobaczyłeś, że Ryu obserwuje cię zaciekawiony. Delikatnie zanurzyłeś się podbierak w wodzie. Za pierwszym razem podniosłeś go zbyt szybko i rybka prześlizgnęła się.
-Oj, było blisko! Ale to nie koniec! Walka nadal trwa! - staruszek cię zachęcał. Miałeś jeszcze dwie próby.
Offline
-Dam radę, hehe~!- zapewniam, choćby dla samej gry próbuję coś wyłowić. Chcę się dobrze i beztrosko bawić.
Offline
Dwa kolejne papierowe podbieraki również pękły. Już miałeś odejść ale w tym samym czasie staruszek podał ci trzy kolejne, nawet nie prosząc o kolejną zapłatę. Widziałeś jak on i Politoed teraz uśmiechają się do siebie, widząc że ich zabawa przyciągnęła kogoś i to liczyło się bardziej niż zarobek. Przy ostatniej próbie podszedł do ciebie Ryuichi.
-Może ci pomóc? - kucnął przy tobie i złapał za dłoń, kierując w stronę rybek. Był teraz tak blisko. Biło od niego ciepło, które sprawiało że lekko się zarumieniłeś.
Offline
Woah!
Jej, to wszystko jest takie... Ale bawię się świetnie. I uśmiecham się do Ryuichiego.
-Hehe, to nie jest proste. Nie odejdę, dopóki nie złowię rybki!- zapewniłem, mimo wszystko płacę za kolejne próby, bo jednak... to stoisko jest wyjątkowe. I nawet, jeśli to czysty biznes, to zasługuje na docenienie.
Próbuję wraz z Ryuichim, rumieniąc się lekko przez jego bliskość, ale nie przestaję się uśmiechać, próbując dalej.
Offline
Jego obecność działała na ciebie bardzo kojąco, choć ręce drżały ci nieco bardziej z tego powodu. Po chwili obserwacji i cierpliwości oboje spojrzeliście na siebie i wyczuliście odpowiedni moment. Delikatnym ruchem, bez nagłego podrzucania, unieśliście podbierak i już po chwili mała rybka skakała delikatnie na powierzchni.
Właściciel stoiska jednym zręcznym ruchem wrzucił ją do małego, szklanego pojemniczka i wręczył ci.
-Gratulacje, panienko! - wyszczerzył się a Politoed zaklaskał wesoło.
Offline
-Udało mi się!- ucieszyłem się, kompletnie nie zwracając teraz uwagi na to, że znów zostałem pomylony z dziewczyną. Jakoś tak, euforia z wygranej przyćmiła mi wszystko. -Bardzo dziękuję. Mam nadzieję, że więcej osób tu zajrzy, bo zabawa jest świetna.- przyznałem, trzymając ostrożnie słoiczek i spojrzałem na Ryuichiego. -Idziemy dalej? Chcę zobaczyć więcej.- mówiłem, niemal podskakując w miejscu.
Offline
Staruszek jeszcze uśmiechnął się
-No, takiego entuzjazmu to dawno nie widziałem! Aż się łezka kręci... - spojrzał na swojego pokemona.
Ryuichi zaś... widziałeś lekki rumieniec na jego twarzy, gdy tak zacieszałeś. Odwrócił wzrok.
-No, tak.. hehe... pomyślałeś co zrobisz ze swoim nowym kolegą? - zapytał, wskazując na twoją nagrodę.
Offline
-Czy to jakiś pokemon?- zastanawiam się i w sumie... czemu nie? Skanuję go Dexem. Ciekawe, co wyjdzie. Ale na pewno zamierzam jedno: -Zadbam o niego. Albo znajdę mu najlepszy dom.- uśmiecham się na swój pomysł. I na reakcję Ryuichiego. Czasem jest taki uroczy.
Offline
OmniDex wskazał... nic. To była najzwyklejsza rybka. Teraz bardzo zadowolona z pływania w nowym środowisku.
-Zbierasz wszystkie stworzenia jak leci. - Ryuichi uśmiechnał się, gdy już odchodziliście od stoiska i z powrotem w rzędy maszyn i automatów. - Kto następny? Może twoja własna legenda?
Offline
-Hahaha, przesadzasz. Myślisz, że ktoś w okolicy może mieć oczko wodne, w którym temu maluchowi będzie dobrze?- niosę ostrożnie rybkę, idąc lekkim krokiem, uśmiechając się. -Ale tobie tez się podobało! Ciekawe, jakby to było, jakbyś przechadzał się przez uliczkę pełną podobnych stoisk, jak miał tamten pan.- zażartowałem.
Offline
-Hm... Może nie tutaj, ale moglibyśmy coś takiego znaleźć. - potaknął, zastanawiając się. Po chwili jednak, wrócił do tematu.
-Było... ciekawie. Mówiłem ci już chyba, ale tutaj stawia się duży nacisk na wygodę i ułatwienia. Dlatego takie stoiska to rzadkość. Antyki, wręcz. Wiesz, jak ten jeden rodzaj cukierków które kupują tylko i wyłącznie starsze osoby.
Nawet nie zauważyłeś kiedy przechadzając się długim zautomatyzowanym festiwalem złapaliście się za ręce (!) i spokojnie szliście tak sobie od jednego miejsca do drugiego. Po chwili Ryuichi zaciągnął cię pod jeden z automatów - przypominał znany z twojego świata automat ze zdjęciami.
Offline
O kurczę... Aż czułem, że serce bije mi znów mocniej. Ale delikatnie ścisnąłem jego dłoń.
A potem.. spojrzałem na to kolejne "stoisko".
-Będziemy robić sobie zdjęcia?- wypaliłem od razu, choć takie budki kojarzą mi się z czym innym przez te wszystkie głupie seriale i anime, hehe~. -Fajnie.- dodałem zaraz. -My, Chatoty, Taillow i twoje pokemony?- spytałem z uśmiechem.
Offline
Uśmiechnął się na twoje podekscytowanie.
-To jest coś lepszego niż zdjęcia, zaraz zobaczysz~ - odpowiedział. Po chwili wszedł do kabiny i zasłonił panel wejściowy. Stał tam kilka minut, po czym wyszedł.
-Dobra, teraz ty. Wejdź tam sam i patrz się prosto. Potem cała reszta naszej kompanii. - polecił.
Offline
Zaskakuje mnie za każdym razem, kiedy otworzy usta. Co za dziwny świat. Wykonuję jednak polecenie, działając nieco po omacku, zgodnie z jego instrukcjami.
Offline
W środku nie było stołeczka ani ekranu do wyboru ramki zdjęć. Po prostu, metalowe gołe ściany i światło u góry. Ach ta wszechobecna nowoczesność. Gdy zająłeś miejsce, tak jak polecił Ryuichi, światełko u góry rozjaśniło się na niebiesko, wydało cichutki szmer i po chwili zgasło.
-Dobra, to wszystko! - zawołał Ryuichi.
Gdy już wszyscy skończyli swoje pozowanie, z boku urządzenia wysunął się mały płaski dysk. Ryuichi nacisnął jeden z guzików i po chwili wyświetlił się hologram was wszystkich: ty, Ryuichi, Taillow, Solgaleo i Chatoty. Wszyscy staliście razem w dużej grupowej pozie.
-Tutaj możesz zmieniać ustawienia pozowania. - Ryuichi podał ci gadżet wskazując na małe pokrętło.
Offline
-I... to jest już dla nas na zawsze?- spojrzałem jeszcze na niego, uśmiechając się. To ciekawe, nie powiem. -Następnym razem chcę do normalnej budki ze zdjęciami. Wtedy jest znacznie lepiej.- zachichotałem.
Offline
-Och? A niby dlaczego? - zaśmiał się, zakładając ręce na piersi, udając obrażenie.
Ruszyliście dalej, gdy powoli zaczęło się ściemniać. Teraz, jak podczas festiwali które znasz, teraz pomarańczowe światła podwieszone po obu stronach uliczki dawały przyjemną, letnią atmosferę.
-Hmm... Jutro powinniśmy ruszać. - zaczął spokojnie Ryuichi.
Offline
Pokiwałem głową.
-Rozumiem. Cieszę się więc, że mogliśmy dziś tu przyjść. Świetnie się bawię.- uśmiechnąłem się do niego. -No i... przepraszam cię za to, co wyprawiałem... nie tak dawno temu.- dodałem znacznie ciszej. Mimo wszystko to wciąż męczy.
Offline