Nie jesteś zalogowany na forum.
Kątem oka, zauważyłeś że dwa Chatoty teraz przyglądały ci się ciekawsko. Tobie albo... twojemu plecakowi? Zubat już powrócił na swoje miejsce grzecznie, kiedy do ciebie coś dotarło. Powód dla którego tak łatwo opanowałeś więź z Taillowem. Wydarzenie przed którym większość pokemonów miała w tobie wroga. Czy to mogło mieć jakiś związek? Czy warto im o tym wspomnieć? Czy zachować dla siebie, póki nie odkryjesz więcej informacji?
-No dobrze, Panie Idealny Rozmówco~ - Ryuichi nachylił się lekko do ciebie. - Jak uważasz, gdzie powinniśmy się udać?
Offline
Stoję tak, pogrążony w myślach, nawet do końca go nie słucham. Wręcz ignoruję pytanie, ale nie specjalnie! Podchodzę za to do Hempa.
-Umm... Mam w sumie... ja chciałbym... o czymś powiedzieć. Nie wiem, czy będziesz w stanie mi jakoś pomóc...- zacząłem, ściągając plecak, przyciskając go nieco do siebie.
Offline
-Hmm? - zerknął na ciebie, podobnie jak Ryuichi. - O co chodzi?
-Hm? - twój kompan równiez się zainteresował, w sumie nic dziwnego patrząc jak teraz ściskasz plecak.
Offline
Wyciągam z plecaka flet i pokazuję mu.
-Czy... jesteś w stanie powiedzieć mi o tym cokolwiek więcej? To dla mnie ważne.- wyjaśniłem.
Offline
Przechylił lekko głowę z ciekawością.
-Hmm, wygląda na stary ale jest bardzo ładnie zachowany. - odpowiedział. Zerknąłeś teraz na pokemony w gabinecie: Chatoty przysunęły się bardzo blisko siebie i oglądały flet z ciekawością. Zubat... cóż, nie mogłeś stwierdzić z braku widocznych oczu.
-Nie wiem co mogę ci o nim powiedzieć, nie wygląda jak coś z czym mielibyśmy tu do czynienia. Dlaczego pytasz? - zaciekawił się Hemp.
Offline
-Można powiedzieć, że dostałem go nagle. Nie wiem, od kogo. Ale przy tym... poznałem też Taillowa. Czasem próbowałem na nim grać, ale... nic się nie działo. Nie wiem, co to za flet, czy robię coś źle... nie mam pojęcia.- westchnąłem.
Offline
-Tak po prostu go dostałeś? Za nic? - zdziwił się Hemp.
-Też pierwszy raz o tym słyszę. Jesteś pewien, że to bezpieczne? - zapytał Ryuichi. W sumie nie, nie byłeś. Ale miałeś przeczucie, że gdyby to było coś złego, to już wpadłbyś w kłopoty.
Offline
-W zasadzie... miałem go przy sobie po tym, jak ktoś... mnie uratował. Próbowałem przedostać się przez góry, ale... no nie skończyłoby się dobrze. Potem nic nie pamiętam, a kiedy się obudziłem, miałem przy sobie flet a obok siedział Taillow.- opowiedziałem im.
Offline
Ryuichi i Hemp znowu wymienili spojrzenia, jakby próbowali się telepatycznie naradzić. Skończyło się tylko na wzruszeniu ramionami.
-Tak na oko nie jestem w stanie nic ci powiedzieć, Misaki. - odpowiedział profesor. - Jeśli chcesz mi go zostawić, mogę zrobić parę testów, ale nie wiem jaką może mieć wartość naukową. Przykro mi, jeśli to ci niewiele pomogło.
-Ktokolwiek ci to zostawił, uratował cię. - dodał Ryuichi. - Jak dla mnie to znaczy, że masz ze sobą amulet na szczęście.
Offline
-Rozumiem.- uśmiechnąłem się delikatnie i... mimo wszystko próbuję znów zagrać na flecie, czując niejako... dumę? Sam nie wiem. Ale potrzebowałem to zrobić. Tylko przez chwilę. Jeden, prosty dźwięk.
Offline
I owszem, rozległ się dźwięk. Zwykła nutka, nic specjalnego. No, gdyby nie fakt że dosłownie moment później obsiadły się Chatoty z obu stron i zaczęły śpiewać dokładnie tą samą nutę.
Hemp zaraz poprawił okulary. - Huh? Jak ty... co?!
Po chwili zaczął przeglądać swoje notatki. - Jak to zrobiłeś!?
Ryuichi był tak samo zdziwiony jak i ty jego zachowaniem.
Offline
-Chatoty chyla lubią muzykę. Hehe, są urocze.- przyznałem tylko, nie widząc w tym nic niezwykłego. -Jeszcze raz?- zwróciłem się do pokemonów i tym razem zagrałem dwa proste dźwięki dla nich.
Offline
Od razu powtórzyły ten sam dźwięk. Siedząc po obu twoich stronach zaczęły wesoło kiwać się.
-Nie, nie, nie rozumiesz! - Profesor teraz wpatrywał się w ciebie i flet. - Odkąd je mam, odmawiały powtarzania jakiejkolwiek muzyki! Nie miało znaczenia co im odtwarzaliśmy, jak bardzo próbowaliśmy je przekonywać przysmakami, nie wydawały z siebie praktycznie żadnego dźwięku! A teraz... dla ciebie... huh!?
Ryuichi spoglądał to na ciebie, to na profesora. - Czyli mówisz, że Misaki je okiełznał?
Offline
-Naprawdę? To... przykre. To znaczy, że potrzebowały czegoś innego...- bardzo delikatnie miziam jednego z nich po brzuszku. -Ale może ten flet brzmi dla nich bardziej naturalnie niż cokolwiek innego?- stwierdziłem, wygrywając im delikatne, proste nutki, nie bardzo potrafiąc grać na takim instrumencie. Znaczy, nie potrafiąc grać konkretnych melodii, ale właśnie takie proste dźwięki? I skoro te ptaszyny się cieszą to czemu mam im tego odmówić?
Offline
Obydwa zaczęły wesoło podrygiwać na twoich ramionach, wyraźnie zadowolone zarówno z otrzymywanej uwagi jak i dźwięków fletu.
-Mimo wszystko, to jest dość niebywałe że właśnie ten konkretny dźwięk wywołał u nich taką reakcję. Przecież... nie różni się od dźwięku innych instrumentów. - Profesor Hemp mruczał do siebie, zapisując coś w swoich notatkach.
Ryuichi uśmiechał się tylko zawadiacko i spojrzał jeszcze na ciebie jakby mówił "dobra robota".
-Hm... To absolutnie nie ma sensu... - Hemp przeniósł wzrok na ciebie. - Misaki, czy zaopiekowałbyś się tą dwójką przez jakiś czas? Uznajmy to za formę eksperymentu.
Offline
-Ale... jesteś pewien?- zaskoczył mnie ogromnie. -Co wy na to? Chcecie spędzić ze mną troszkę czasu?- zagaduję je miło. Są świetne i takie... wesołe. Chętnie zaopiekuję się nimi.
Offline
-Potrafiłeś skłonić je do śpiewu, coś co nie było łatwe. Jak dla mnie to dowód, że jest w tobie coś specjalnego. - oznajmił profesor.
-To już wiedziałem od początku. - Ryuichi uśmiechnął się do ciebie.
-Wiec nie widze problemu, aby eksperyment związany ze studiowaniem mowy pokemonów przeprowadzać w warunkach terenowych.
Offline
-No dobrze.- uśmiecham się do nich. -Uwielbiam pokemony, więc poznawanie ich będzie dla mnie wspaniałą opcją. Z chęcią pomogę.- zapewniłem słodko i szczerze, przede wszystkim.
Offline
-Świetnie!- ucieszył się profesor. Chatoty za to wygodnie rozłożyły się na twoich ramionach i jakby szykowały się do snu po danym koncercie.
-Dajcie mi znać tylko kiedy będziecie wyruszać i gdzie!
-Na pewno tak zrobimy. A tymczasem, Misaki, co powiesz na wycieczkę po mieście? - zaproponował Ryuichi.
Offline
-Un!- przytaknąłem, ucieszony propozycją. -Chętnie, chodźmy!- dodałem wesoło. Skoro już tu jestem i będę przez jakiś czas to chcę poznać okolicę, ludzi wokół. I pokemony. Dużo pokemonów!
Offline
-No dobrze. Hemp, zobaczymy się później.
-Mhmm~ - kątem oka zauważyłeś, że profesor już się szykuje do kolejnej drzemki. W sumie tak teraz przyszło ci na myśl, że skoro Ryuichi ma swój odpowiednik w tym świecie... czy jest to możliwe, że jest tu inny ty? Ile Misakich może być? Czy wszyscy są tacy sami? Czy masz swojego złego bliźniaka?
Offline
Tak, to są myśli, które ciężko odpędzić od siebie, ale trochę... boję się zapytać? A nawet jeśli, Ryuichi mógł go nie poznać, więc i tak mi nie powie. Ale... bazując na tej dwójce... sądzę, że drugi ja mógłbym być do siebie... bardzo podobny.
Potrząsnąłem głową i zerknąłem na Ryuichiego.
-To dokąd pójdziemy najpierw? Chcę zwiedzić jak najwięcej.- powiedziałem w końcu, leciutko podskakując, pomimo tylu pierzastych towarzyszy przy sobie. Jednak nie chcę ich spłoszyć, stąd rozwaga w ruchach.
Offline
Chatoty na twoich ramionach zaśpiewały wesoło gdy wyszliście na powietrze.
-Hm, jest parę rzeczy które warto obejrzeć, ale co powiesz na odrobinę rozrywki zanim wyruszymy skupić się na badaniach i misji? - zaproponował. Wskazał na duży, holograficzny znak na jednym z budynków. Pokazywał kilka kolorowych stoisk, tańczących ludzi i pokemony oraz podpis zapraszający na wielki festiwal.
Offline
-Noooo... to jest też część badań, prawda?- uśmiechnąłem się do niego i skinąłem głową, chcąc pójść z nim na festiwal, poznać jak to tu wygląda i dać moim ptasim towarzyszom kilka miłych wspomnień i dobrego jedzonka.
Offline
Uśmiechnął się do ciebie i twoich nowych przyjaciół.
-Masz rację. Takie zachowania też należy odpowiednio badać i dokumentować. - potaknął poowli, niby jak powazny biznesmen.
Ruszyliście pod adres zapisany na plakacie. Po drodze przyglądałeś się wszelkim różnicom między twoim światem a tym w którym obecnie się znajdowałeś. Chatoty siedziały grzecznie na twoich ramionach, zadziwiająco łatwo zachowując balans, a Taillow krążył gdzieś nad wami. Słońce grzało przyjemnie, w powietrzu unosiły się przyjemne zapachy. Całe to doświadczenie było przedziwne. Z jednej strony, był to tak nowoczesny, dobrze ułożony świat. Aż za dobrze. Po odkryciu tajemniczego laboratorium w swoim własnym świecie, nie byłeś pewien czemu ufać.
Festiwal organizowany był w jednej z dzielnic sklepowych. Ryuichi wspominał, że PokeMarty w twoim świecie były czymś czego dawno nie widział i dopiero teraz widziałeś co miał na myśli: dzielnica była w skrócie rzędem automatów sklepowych po jednej i po drugiej stronie drogi. Były teraz udekorowane kolorowymi wstęgami i balonami. Wokół automatów kręcili się ludzie i pokemony, z głośników płynęła wesoła muzyka.
Offline